Był ciepły, ale deszczowy dzień. Codzienna rutyna zaczynała wdzierać się do życia mieszkańców pewnej małej kamieniczki przy ulicy Lipowej w Kędzierzynie Koźlu. Starsza pani jak zwykle spacerowała z wózkiem, w którym spała jej roczna wnuczka. Młody chłopak siedział na karuzeli, popijając piwo, a jego dziewczyna stała obok. Pewna blondynka niosła ciężkie siatki z zakupami, ale chociaż wielu ludzi ją widziało, nikt nie chciał jej pomóc. Siniak pod okiem przykryła grubą warstwą pudru. Doniosła siatki do mieszkania i wypakowała zakupy. Męża nie było. Wyjechał w miesięczną delegację do USA. Nie wnikała. Nie chciała. A może się bała?
Tego dnia, w którym się poznali padał deszcz. Starsza pani nie przechadzała się, pchając wózek po chodniku. Młody chłopak i jego dziewczyna schronili się w bramie. Ale pewna blondynka znowu niosła ciężkie siatki z zakupami i nikt jej nie pomógł. Siniak pod okiem zaczynał żółknąć, więc nie przykrywała go warstwą pudru. Męża nadal nie było, miał spędzić w delegacji jeszcze trzy tygodnie. Doniosła siatki do mieszkania i, gdy szukała klucza, zauważyła, że chyba będą mieć nowego sąsiada. Drugie drzwi z klatki były otwarte, a przedpokój pełen pudeł i kartonów. Po schodach wchodził wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna, o pięknych niebieskich oczach.
- Przepraszam - odezwał się nieśmiało. - Gdzie tutaj jest jakiś sklep?
- Trzy bloki dalej - uśmiechnęła się, choć serce biło jej bardzo szybko.
- Dziękuję - odparł. - Tak w ogóle jestem Grzegorz, będę pani nowym sąsiadem.
- Weronika - uścisnęła jego dłoń i chyba jej się wydawało, ale na chwilę zawiesił wzrok na sińcu pod jej okiem.
Deszcz przestał padać i na chwilę pojawiła się piękna tęcza.
Witam, witam :)
Zapoznajcie się z bohaterami (mile widziana Wasza opinia) :D
+zakładka "informowani"
przyjaciółmi | spalskie szaleństwo | zmartwieniami
Nie przepadam za Boćkiem, ale początek mnie zaciekawił i zostaję! :D
OdpowiedzUsuńNooo Bociuś... Ale ona ma męża? ;o
Będzie się działo ^.^
Lolkaaa
o jaaaa świetnie to napisałaś! *_* Mistrzostwo ! Genailny początek i już wiem że chce tu zostać na dłużej. Może Bociuś okaże się dobry duchem dla tej dziewczyny:) Czekam na ciąg dalszy!
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM !
Paulka
Babski bokser? Już nienawidzę męża Werki. Mam nadzieję, że Grześ okaże się takim wybawieniem dla bohaterki, że uwolni ją od tego toksycznego związku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Wiesz, że ja długo oczekiwałam na rozpoczęcie i myślałam, że będzie bez zbytnich komplikacji. A tu taka niespodzianka!
OdpowiedzUsuńObiecuję, że następny komentarz będzie już dotyczył samego rozdziału.
Pozdrawiam :*
Już się nie mogę doczekać kolejnych nowych rozdziałów, bo ten prolog mnie tak mocno zaciekawił, zainspirował do tworzenia w myślach swoich własnych wizji rozwinięcia tej historii :P
OdpowiedzUsuńPiszą ją szybko i zaczynaj publikować :D
Całuję :*
Wspaniały ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział ♥
A mąż Werki, tragedia!
http://pomyslomnieczasem.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)